Brwinowskie liceum to kameralna szkoła z ponad 50 letnią tradycją.
Jest tu miła atmosfera, ponieważ wszyscy się wzajemnie znają. Duży plus szkoły to nauka na jedną zmianę.
Lekcje rozpoczynają się tradycyjnie o godzinie 8.00, a kończą najpóźniej o 16.05.
Młodzież ma do dyspozycji 3 boiska ze sztuczną nawierzchnią i halę sportową.
W szkole można zjeść smaczne obiady w stołówce, a także miło spędzić czas poza lekcjami,
uczestnicząc w licznie działających kołach zainteresowań.
||
LICZNIK:
Błędne skały
Wszyscy protestowali. Było zimno i wiał dość potężny wiatr. Byliśmy już bardzo zmęczeni i chcieliśmy wracać do naszego miejsca zakwaterowania. Niestety panie nauczycielki oraz pan przewodnik byli nieugięci. Musieliśmy zobaczyć jeszcze jedno miejsce, na szczęście ostatnie na naszej dzisiejszej liście. Jechaliśmy bardzo wolno, pod górę, nad strasznymi przepaściami. Kiedy dotarliśmy na miejsce nic ciekawego tam nie było, po prostu parking, jakaś mała drewniana budka i to wszystko. Zakupiliśmy bilety i od niechcenia ruszyliśmy przed siebie, niczym ciągnięci przez pana przewodnika. Szliśmy i szliśmy, ni stąd ni zowąd z głębi lasu zaczęły wyłaniać się skały, przypominające drapieżniki z ukrycia czyhające się by nas dopaść. Nagle dostrzegłam setki, a nawet tysiące niedużych, sterczących z ziemi, niczym grzyby skałek, gładko wypolerowanych przez płynące tu niegdyś strumienie. Bardzo zadziwił mnie ten widok, gdyż nigdy nie widziałam jeszcze czegoś tak niezwykłego. Piękne, naturalne kształty, jakich pozazdrościć może nie jeden rzeźbiarz, wprost zaczarowały moje oczy. Czułam się jak w innym świecie. W świecie magii, gdyż takich form i kształtów w naszej rzeczywistości po prostu nie ma. Błądząc pomiędzy nimi czułam, jakby moje ciało stało się wodą, górskim potokiem, który bez przerwy tworzy te piękne formy.
Do dziś powracam wspomnieniami do tych cudownych chwil, które na zawsze pozostawiły ślad w mojej duszy.
Paulina Gładysz