WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO W BRWINOWIE
|| LICZNIK:
Avatar najlepszy film, jaki kiedykolwiek powstał.
Najlepszy film, jaki kiedykolwiek powstał. "Avatar". Najbardziej oczekiwany film Jamesa Camerona po słynnym "Titanicu". Sam Cameron mówił, że będzie to film tak wspaniały, że pobije na głowę wszystkie inne produkcje (cóż za skromność). Przedstawię pokrótce fabułę i sens tego dzieła. Otóż cała akcja rozgrywa się na przepięknej planecie, Pandorze, którą zamieszkuje cywilizacja Na'vi, inaczej mówiąc niebieskie, długonogie istoty. Ludzie, jako podły i chciwy gatunek, starają się cywilizację tę zgładzić oraz odebrać im całe bogactwo, jakie posiadają. Oczywiście, jak w każdym wspaniałym amerykańskim filmie jest wątek miłosny. Tym razem jest to miłość człowieka niepełnosprawnego, amerykańskiego żołnierza, który poprzez dziwne maszyny może sterować ciałem Avatara, do pięknej niebieskoskórej mieszkanki planety Pandora, Neytiri. Niestety, Neytiri dowiaduje się o strasznych planach ziemian i traci zaufanie do Jake'a. Ludzie napadają na Pandorę i dochodzi do szeregu różnych kataklizmów. Film miał trafić prosto w serce każdego, dużego, jak i małego odbiorcy. Mnie osobiście znudził bardzo szybko i jedyne, co było w nim interesujące, to fascynujące zderzenia kolorystyczne. Cały film jest skierowany przede wszystkim do przeciętnego amerykańskiego zjadacza hamburgerów, który miał zastanowić się nad tym, czy następnym razem śmieci po skończeniu konsumpcji wyrzucić za siebie, czy jednak pofatygować się i wyrzucić do kosza. I to się udało. Morał filmu sprowadza się do jednego zdania "Szanuj zieleń!", które ostatnimi czasy w okresie "eco" słyszymy bez przerwy. Zatem, czy jest sens marnować czas na film, który trwał trzy godziny i pochłonął 237 milionów dolarów? To już pozostawiam do oceny własnej.
Paulina Gładysz 1b
Wyświetl większą mapę