WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO W BRWINOWIE
|| LICZNIK:
Od Ciebie do Ciebie apeluję
Witaj. Pewnie zastanawiasz się, skąd się tu wziąłem i kim jestem. Przyszedłem więc z tej pustej, czarnej głębiny, która zieje między twoimi uszami, a moje imię, cóż, tego ci nie zdradzę. Nie mogę. I tak byś nie zrozumiał. Ludzie czasem nazywają mnie Głupimi Myślami, kiedy ich mózgi zatną się i chwilowo przestają mielić tę para-inteligentną papkę, którą się co dzień dokarmiają przed ekranami. Przyszedłem, gdyż twój mózg również się właśnie zaciął. I pragnę skorzystać z tej jednej okazji, kiedy może uda mi się zostać wysłuchanym. Ja jestem tu od zawsze, tak jak ty, ale ja żyję prawdziwym życiem. Moje myśli są czyste i wolne od stereotypów, i przede wszystkim, należą tylko do mnie. Mam oczy zamknięte na manipulacje i puste słowa, a umysł otwarty tak szeroko, że jeśli zechcę, mogę stworzyć nowy świat. Mam ten świat, mój, własny. Jest bezgraniczny i wolny, i pełen wyzwań do podjęcia, to świat możliwości. Twój też kiedyś taki był, dawno temu, dopóki nie zacząłeś wpuszczać tam każdego gówna, jakie się napatoczyło. Ja do swojego wpuszczam tylko to, co czyste, swobodne i nieograniczone, oryginalnie, moje. Nie ma tam telewizyjnego prania mózgów przez najemne, ludzkie klony, beznamiętnie mówiące tylko to, co wolno ci usłyszeć, nie ma pustych haseł i sentencji, sloganów narzucanych ci przez państwo, media, społeczeństwo i twój kochany, nieomylny Internet z taką misternością, iż nawet tego nie zauważasz. Nie ma tam stereotypów, nie ma sztuczności. To świat odwrotny od tego, w jakim ty się zakopałeś, niczym wielki i dorodny robal w stercie śmieci. Pomyśl, robaczku. Spróbuj przejrzeć na oczy. Ach, no tak, zapomniałem -- ty widzisz tylko to, co pokazali ci w wieczornych wiadomościach. Ty głosisz nieswoje opinie, jesteś osobą, którą nauczyli cię być. Ty okłamujesz sam siebie! Nie? Jesteś pewien? A więc odpowiedz mi na proste pytanie: czy jesteś wolnym człowiekiem? Ach, oczywiście, że tak, przecież żyjesz w wolnym kraju, masz prawa i swobody, możliwość koszenia trawnika w niedzielę i oglądania meczu wieczorem... To teraz ja ci odpowiem: nie jesteś. Komórka, Internet, komputer, pieniądze -- ty bez tych rzeczy nie istniejesz, pętają cię przyzwyczajenia, uzależnienia, nałogi; od telefonu, zakupów, pornografii, od Google, od rżenia przy głupich filmikach na You Tube, od cudzej uwagi. Co tam znowu kwilisz? Nie? A mógłbyś na przykład... wyrzucić przez okno swoją nową Nokię? Albo sformatować sobie twardy dysk w komputerze, właśnie teraz, bez robienia kopii zapasowych? Skasować wszystkie swoje konta na MySpace, Facebooku czy Gronie? Oddać portfel bezdomnemu? Spalić dowód tożsamości? Nie. Bo to dla ciebie równa się z samobójstwem, wymazałbyś się tym ze świadomości wszechświata. Tchórz. Dlatego to ja mam tu rację. Jesteś papką, ciepłą, miękką kluchą dowolnie formowaną przez media, zapakowaną w swoje własne pudełeczko. A ja... ja jestem wolny. I to ja jestem tu realny. Bo jak możesz mi udowodnić, że jest inaczej? Co takiego zrobiłeś, żeby stwierdzić, że naprawdę istniejesz? Czy kiedy umrzesz, zostawisz po sobie coś więcej, niż stos pornosów pod łóżkiem i paczkę fajek w szufladzie? Mhm? Widzisz, tym właśnie sposobem w tej krótkiej chwili zebrałem do kupy wszystkie twoje obawy. Teraz stoję nad nimi z kanistrem benzyny w jednej ręce, a zapalniczką w drugiej i za chwilę spalę je wszystkie, byś mógł już wrócić do swego bezmózgiego stanu. Ale zanim to zrobię... biegnij. Pędź, posadź drzewo, napisz wiersz, wyznaj miłość osobie, którą kochasz, zacznij wrzeszczeć na całe gardło i wyć jak wilk. Bo to tylko początek twojej walki. Bo będziesz się musiał bardzo, bardzo postarać, żeby udowodnić mi, iż masz prawo nazywać się żywym.
Z poważaniem, Ty.
Katarzyna Barzan, klasa Ib

Wyświetl większą mapę